Forum ..:: Cinema Bizarre Board ::.. Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
W ŻYCIU PIĘKNE SĄ TYLKO CHWILE - KONIEC
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..:: Cinema Bizarre Board ::.. Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiromania
Administrator
Administrator


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z przeszłości...
Płeć: Fanka

PostWysłany: Pon 17:44, 24 Mar 2008    Temat postu: W ŻYCIU PIĘKNE SĄ TYLKO CHWILE - KONIEC

Zaczynam wklejać moje pierwsze opowiadanie o chłopakach z Cinema Bizarre. Wink
Jest ono pisane w formie takiego pamiętnika.

Nie będę przynudzała.
Zapraszam!

~.~

"W ŻYCIU PIĘKNE SĄ TYLKO CHWILE"

CZĘŚĆ I

~.~

Zastanawiam się, po co zaczęłam to pisać? Z nudów? Z przyzwyczajenia? Z chęci opisania czegoś? Nie. To całkiem co innego.
Zaczynając to, co teraz chcę skończyć raz na zawsze, nie wiedziałam, że będę się tak męczyła. Że to wszystko momentami będzie ponad moje siły. Starałam się zrobić wszystko, by choć raz jeszcze poczuć to, co wtedy. Chyba już nigdy nie będzie mi to dane.
Zresztą, po co? Czy znowu chcę być porzucona w najbardziej ohydny sposób? Czy znowu chcę, by moje serce zamieniło się w bezwładną rzecz, która rozbita na miliony kawałków nie może pokochać już nikogo?
Miłość. Czym ona jest? Nie dającą się przezwyciężyć siłą, która rozkłada na łopatki nawet najbardziej twardych osobników? A może jest bezkształtną, słabą duszą, która szuka kogoś, kto mógłby ją przywrócić do życia i opiekować się nią jak swoim rodzonym dzieckiem?
Ale jak potem odpłaca się za to wszystko ta Miłość? Zostawia właśnie to złamane serce, miliony wspomnień, które bolą, chwile, które na zawsze będą żyły w pamięci zranionej osoby.
Trudno mi znowu do tego wracać. Łezka kręci się w oku, gdy obrazy zaczynają przelatywać pod zamkniętymi powiekami. Jacy jesteśmy na tych obrazach? Szczęśliwi, roześmiani, mający wielkie plany. Co z tego zostało? Łzy, upokorzenie i złamane serce. Nie życzę tego nikomu.
Przypominam sobie pierwsze spotkanie z moją wielką miłością…

Ciepłe popołudnie. Berliński skwerek, którym spacerowałam, przyciągał tłumy. Lubiłam to miejsce. Miałam w nim taki mały zakątek, do którego nie chodził nikt. Był tam spokój, cisza przerywana śpiewem ptaków. Moje małe królestwo, w którym rysowałam.
Pamiętam nawet, w co byliśmy ubrani. Miałam niebieskie dżinsy, sandały na koturnach i koszulę z kwiatkami, on kremową bluzę, czarną kurtkę z łańcuszkami, dżinsy i ciężkie buty. Byłam zdziwiona, gdy go zobaczyłam. Pomyślałam, że ubrał się niestosownie do pogody.
Nigdy nie zapomnę spojrzenia jego niebiesko – zielonych oczu spod przydługiej grzywki czarnych włosów. Mały, trochę zadarty nosek i ślicznie wykrojone usta. Uśmiechał się, a jego cała sylwetka wydawała się promienieć.
Zauważyłam go, jak szedł alejką. Na głowę miał zarzucony kaptur z bluzy, która wystawała spod rockowej kurtki.
Odwróciłam wzrok i wróciłam do malowania. Biała kartka papieru powoli przybierała różne odcienie szarości.
- Lubisz malować? – cichy, ale dźwięczny głos, odwrócił moją uwagę od rysowania.
Podniosłam głowę i z nieukrywanym zaciekawieniem spojrzałam na kucającego przede mną chłopaka.
To był on. Czarnowłosy, którego obserwowałam kilka minut temu.
- Kocham rysunek. Nie wyobrażam sobie bez niego życia – odpowiedziałam i ponownie zaczęłam przesuwać ołówek po kartce ze szkicownika.
- Nazywam się Kristian, ale przyjaciele wołają na mnie Kiro.
- Lena – uścisnęłam rękę, którą wyciągnął w moją stronę.
Uśmiechnął się i usiadł obok mnie. Oparł głowę o pień drzewa i zamknął oczy. Wyglądał intrygująco. Miałam nieodpartą ochotę, by dotknąć jego twarzy, zsunąć kaptur i zanurzyć palce w kruczoczarnych włosach. Kiro miał w sobie to coś, co przykuwało uwagę.
Zostawiłam niedokończony krajobraz i przewróciłam kartkę. Ponownie przyłożyłam ołówek do papieru. Zamknięte oczy, nos, usta, zarys twarzy i włosy. Powstawał portret mojego nowego kolegi.
Spojrzałam na rysunek, podnosząc kąciki ust do góry.
- Mogę cię narysować? – Kristian otworzył oczy i obrócił głowę w moją stronę.
Wręczyłam mu szkicownik i ołówek.
- Siedź tutaj – powiedział, podnosząc się z ziemi. – Pójdę trochę dalej, by uchwycić całą twoją sylwetkę.
Kiwnęłam głową i siadłam wygodniej. Co kilka sekund spoglądałam w kierunku chłopaka...

Czy już wtedy miedzy nami zaiskrzyło? Raczej tak. Był to jednak mały promyczek, który zamieniał się w tęsknotę, gdy ta druga osoba oddalała się po pożegnaniu lub kiedy nie dawała żadnego znaku.
Miłość od pierwszego wejrzenia? Nie, to nie było to. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi, którzy w każdej chwili mogli na sobie polegać.
Od pamiętnego spotkania minęły trzy lata, a pamiętam to tak, jakby zdarzyło się wczoraj. To miejsce w parku nie jest już moim azylem. Staram się nie przebywać tam, gdzie wszystko kojarzy się z Kiro.
Wiem, że od wspomnień nie ucieknę. Staram się jednak, by bolały jak najmniej…

c.d.n.


Ostatnio zmieniony przez Kiromania dnia Śro 20:21, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Swan
Administrator
Administrator


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:56, 26 Mar 2008    Temat postu:

Lool, nie wiedzialam że tak wspaniale piszesz ! Jeden odcinek, a mnie już zaintrygował... No i Kiro w roli głównej.
Pięknie, plastycznie to opisałaś, wszystko przed oczami się pojawiało.
No i forma pamiętnika mi się podoba.
Czekam na więcej i wpisuję się do fanklubu czytelniczek Twojego opowiadania Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Swan
Administrator
Administrator


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:51, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Ej Kiromania, nie obijaj się tylko dawaj kolejny part !!! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiromania
Administrator
Administrator


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z przeszłości...
Płeć: Fanka

PostWysłany: Śro 21:26, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Masz rację, Black Swan. Obijam się. Wink
Ale już wklejam nową część.
Proszę.

Miłej lekturki.


CZĘŚĆ II

~.~

Następne tygodnie upłynęły pod znakiem ciągłych spotkań. Spacery, ogniska, wspólne zabawy ciągnęły się w nieskończoność. Były też takie chwile, w których razem staliśmy przed sztalugami i malowaliśmy, a w tle sączyła się cicho muzyka. Kiro tworzył przeważnie portrety i mangi. Do tej pory mam kilka jego dzieł, choć przyrzekłam sobie, że je wyrzucę. Nie zrobię tego jednak, bo brak mi odwagi.
Pewnego dnia Kristian zdradził, że marzy mu się odniesienie sukcesu, że gra na gitarze basowej i razem z czterema innymi chłopakami założył zespół. Grali już wtedy w starej salce. Zaciekawiło mnie to.
Od tej pory Kiro zabierał mnie na próby. Lubiłam te chwile spędzane w towarzystwie pięciu wariatów, którzy potrafili zawsze przepędzić zły humor. Strify, Yu, Shin, Luminor i Kiro – mieli dziwaczne pseuda, ale razem stanowili zgrany zespół.
Luminor i Shin poznali się z resztą na forum poświęconym anime. Dobrze im się ze sobą rozmawiało – wspomnę, że Kristian i pozostała dwójka mieszkała razem – i w pewnym momencie postanowili się spotkać.
W ciągu roku każdy z nich ulepszał swój styl. Kiro, na swoje czarne włosy, nałożył farbę i czubek jego głowy przybrał blond kolorek. Potem śmiesznie przyciął włosy i zaczął je stylizować w określony sposób.
Zanim udał się do fryzjera zapytał, czy w takich biało – czarnych piórkach nadal będzie mi się podobał.
Już wtedy byliśmy parą, po blisko półrocznej znajomości. Tak. Zgodziłam się zostać jego dziewczyną, ponieważ uczucie, które narodziło się w naszych sercach stawało się coraz silniejsze. Nie potrafiliśmy zabić ani ugasić tej miłości. Nawet nie chcieliśmy tego.
Pamiętam, kiedy to się stało…
W maju, nasze parkowe miejsce było najpiękniejsze. Zielona trawa, drzewa, na których rozbijały się pąki kwiatów, szumiący w oddali mały strumyk. Biegaliśmy, śmiejąc się i wołając do siebie.
Kiro starał się mnie złapać, ale zawsze mu uciekałam.
- Lina, przestań, no! – dyszał, biegnąc w moją stronę z wyciągniętymi przed siebie rękami.
Zaśmiałam się. W końcu stanęłam za jednym z drzew obejmując je ramionami. Z moich ust nie schodził szczery uśmiech. Kristian złapał moje dłonie i tak staliśmy, a pień wysokiego dębu rosnął pomiędzy nami.
Kiro spojrzał w moje oczy. Jego niebiesko – zielone tęczówki mieniły się od iskierek. Właśnie wtedy inaczej na niego spojrzałam. Pchana jakąś siłą stanęłam obok niego. Czułam, że zaraz coś się stanie. I stało się.
Serce waliło mi coraz mocniej. Czarnowłosy dotknął opuszkami palców mojego policzka, a potem zbliżył swoją twarz do mojej. Mogłam policzyć wszystkie jego rzęsy.
Zamknęłam oczy i wtedy poczułam ciepłe i miękkie wargi Kristiana. Nie kontrolując się westchnęłam, obejmując chłopaka.
Kiro nie wiedział tego, że przy pocałunkach całkowicie tracę zmysły. Nawet nie wiem, dlaczego. Taka już jestem.
To był nasz pierwszy pocałunek. Podobno zapamiętuje się go na całe życie i ja zapamiętałam. Potem jeszcze wiele razy poddawaliśmy się tej pieszczocie.
- Zostań ze mną na zawsze – wyszeptał, podnosząc moją twarz do góry.
- Prosisz mnie o chodzenie? – zapytałam, uśmiechając się lekko.
Skinął głową.
- Zależy mi na tobie.
Jak nie miałam się zgodzić, słysząc takie wyznanie? Zresztą, zastanawiałam się, kiedy Kristian wypowie te słowa. Może byłam pewna, że w końcu będziemy razem? Po części byłam. Ale tylko po części. Nie chciałam chłopaka na siłę. Chciałam, by ta druga połówka darzyła mnie takim samym uczuciem jak ja ją.
Utwierdzałam się w tym, że ja i Kiro jesteśmy sobie pisani. Z nikim nie rozumiałam się tak dobrze i nikogo tak nie kochałam jak Kristiana.
Akceptowałam czarnowłosego z jego wszystkimi wadami i słabościami. Tak. Widziałam te wady. Było ich dużo, ale starałam się, by one nie przeszkadzały. Sama nie jestem aniołkiem. Też mam swoje za skórą.
Było mi dobrze. Miałam kochającego chłopaka, który też darzył mnie uczuciem; przyjaciół, na których zawsze mogłam liczyć. Nie brakowało mi niczego.
Mieszkanie w centrum Berlina, w którym mieszkałam przed poznaniem Kiro, stało puste. Bywałam tam parę razy w tygodniu, ale większość czasu spędzałam razem z Kristianem, Strify’m, Shinem, Yu i Luminorem w ich wspólnym domu.

c.d.n.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland

PostWysłany: Czw 15:07, 24 Kwi 2008    Temat postu:

No, naprawdę masz talent ! Lubię takie opowiadania z przemyśleniami... tak trzymaj Wink. A, i też się zapisuję do fanklubu twojego opowiadania xD. Czekam na cd.^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Swan
Administrator
Administrator


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:55, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Kochanie super Smile dziękuję że na moją hmm.. prośbę Razz zamieściłaś odcinek Smile
barrrdzo ciekawi mnie ich historia. dlaczego potoczyła się źle? czyżby przez sławę?
Kiro jest tu taki słodziachny, wlaśnie taki jakim go sobie wyobrażam Very Happy
Czekam cierpliwie na ciąg dalszy ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland

PostWysłany: Pią 19:35, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Tak, teraz pozostaje czekać tylko na III Wink

Ostatnio zmieniony przez Ross dnia Pią 19:36, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiromania
Administrator
Administrator


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z przeszłości...
Płeć: Fanka

PostWysłany: Śro 16:08, 30 Kwi 2008    Temat postu:

No to część III. Very Happy

CZĘŚĆ III

~.~

Chęć osiągnięcia kariery przez chłopaków zaczęła najbardziej szalony okres. Częste próby ciągnące się godzinami, nawet do późna w nocy. Chłopcy byli cały czas zajęci. Nie liczyło się nic prócz muzyki.
A ja? Siedziałam z nimi, słuchałam tego, co grali i przygotowywałam jedzenie i napoje. Wspierałam ich, ale też nie potrafiłam powstrzymać się od krytyki.
- Zagraj to, jeśli umiesz – powiedział mi na jednej z prób Yu. – Jak się siedzi i nic nie robi, to łatwo tak mówić.
Podeszłam do gitarzysty i położyłam mu rękę na ramieniu.
- Gdybym potrafiła, to z chęcią bym zagrała, Yu. Wiem, że masz prawo być zły i rozdrażniony, ale idzie wam coraz lepiej. Potraficie się zgrać, a to już połowa sukcesu.
Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
Nie mogłam się na niego gniewać. Zresztą, nie miałam za co. Rozumiałam już wtedy to, że żeby coś osiągnąć, trzeba na to zapracować.
Często dochodziło do spięć. Muzycy kłócili się, potem godzili, by za kilka godzin znowu można było usłyszeć ostrą wymianę zdań. Podobnie było wtedy, gdy siedząc wokół stołu wymyślali nazwę dla zespołu.
Strify i Luminor wyglądali tak, jak gdyby chcieli skoczyć sobie do gardeł.
Starałam się złagadzać wszystkie konflikty, co nie było łatwe przy wybuchowych charakterach chłopaków.
Po spięciach potrzebowałam chwil spędzonych w samotności. Zazwyczaj malowałam zamknięta w pokoju Kristiana. Lubiłam tam przebywać. Ściany zdobiły rysunki mojego ukochanego, w które mogłam wpatrywać się godzinami. Gitara basowa stała w rogu pokoju, a wkoło niej ciągnęły się jakieś kable, zazwyczaj poplątane tak, że już chyba nie dawało się ich rozsupłać.
Mały stolik i dwie czerwono – czarne pufy stały naprzeciwko balkonowego okna. Na zasłanym łóżku leżały jakieś części garderoby i małe poduszki w dziwacznych kształtach.
Niekiedy panował tu bałagan. Nie można było przejść nie wplątując stóp w jakieś bluzki czy spodnie.
W pokoju Kiro panował taki specyficzny klimat, w którym czułam się dziwnie spokojnie i bezpiecznie.
Będąc we wspólnym mieszkaniu Kiro, Yu i Strify’ego noce spędzałam razem z moim chłopakiem. Leżąc, przytulałam się do Kristiana. On wtedy przeczesywał palcami moje włosy. Szybko przy tym zasypiałam.
Nie mieliśmy wtedy jeszcze za sobą swojego pierwszego razu. To było przed nami i oboje czekaliśmy na odpowiedni moment. Wiedziałam, że Kiro miał to już za sobą. Zwierzył mi się z tego.
Z początku byłam trochę zła, że nie zaczekał na tę jedną jedyną, ale potem zrozumiałam. Może Tatjana była dla Kristiana właśnie tą drugą połówką i chciał dać jej siebie całego? Nie zaprzątałam sobie tym głowy. Byłam szczęśliwa i liczyło się dla mnie tu i teraz.
Po blisko rocznych próbach, Cinema Bizarre zagrało swój pierwszy mini koncert. Był to jakiś berliński klub. Siedzący przy piwie i coli ludzie, spoglądali z rozbawieniem na grających chłopaków. Niektórzy śmiali się z nich.
Zagrali pięć piosenek. Nie swoich, rzecz jasna. Siedziałam przed sceną i cały czas trzymałam za nich kciuki. W oczach Strify’ego widziałam w czasie koncertu jakiś smutek i rozczarowanie. Byli zawiedzeni. Czułam to, ale ja w nich wierzyłam.
Po występie zeszli ze sceny, zabierając swoje instrumenty i zaczynając wpakowywać je do futerałów. Miny mieli nie najszczęśliwsze.
Cinema Bizarre wierzyło w to, że ludzie pokochają ich od momentu, gdy zaczną grać pierwsze nuty. Niektórzy się pewnie nimi zainteresowali, ale nie chcieli nic mówić.
Wygląd członków zespołu był bardzo ekstrawagancki. Ale oni byli tacy zawsze: odpicowani, jak kanarki na otwarcie klatki. Nie powinno oceniać się ludzi na podstawie tego, jak wyglądają i w co się ubierają. Trzeba najpierw poznać te z początku dziwnie wyglądające osoby. Choć muszę przyznać, że pierwsze wrażenie zawsze jest najważniejsze.
Kiro, Strify, Yu, Shin i Luminor z początku zrazili się do występów, ale po kilku dniach znowu z zapałem przystąpili do prób. Potrafili wyżywać się na swoich instrumentach, a Strify zdzierał gardło śpiewając coraz to nowsze nuty.
Życzyłam im, by osiągnęli sukces. W końcu pracowali na to bardzo długo. Ich sen się spełnił, a ja miałam w tym swój mały wkład, namawiając Cinema Bizarre na mały koncert w jednym z klubów. Właśnie w nim poznali jednego z producentów, który zainteresował się nimi. Po uzgodnieniu wszystkiego, podpisano kontrakt.
Wszystko potoczyło się błyskawicznie, a mój uporządkowany świat zmienił się nie do poznania...

c.d.n.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Swan
Administrator
Administrator


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:49, 01 Maj 2008    Temat postu:

Yeahhh nowy part Very Happy
No coś tam się wykluwa, chłopaki coraz sławniejsi.
Fajnie się to czyta bo styl masz dobry i obrazowy.
A kiery pierwszy raz z Kirem? Very Happy zbooooczuchy rządzą Very Happy
ja chcę ostre scenyyyy Very Happy
buziak :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiromania
Administrator
Administrator


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z przeszłości...
Płeć: Fanka

PostWysłany: Czw 21:24, 01 Maj 2008    Temat postu:

Black Swan napisał:
A kiery pierwszy raz z Kirem? Very Happy zbooooczuchy rządzą Very Happy
ja chcę ostre scenyyyy Very Happy

Nie przewiduję żadnych ostrych scenek, niestety. Cool
Scenki będzie tylko zarys, że była.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Swan
Administrator
Administrator


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:48, 02 Maj 2008    Temat postu:

Kiromania napisał:
Black Swan napisał:
A kiery pierwszy raz z Kirem? Very Happy zbooooczuchy rządzą Very Happy
ja chcę ostre scenyyyy Very Happy

Nie przewiduję żadnych ostrych scenek, niestety. Cool
Scenki będzie tylko zarys, że była.


Buuu szkoda xD ale nieszkodzi, mam taką wyobraźnię, że sobie poradzę Razz
Czekam na dalsze party ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiromania
Administrator
Administrator


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z przeszłości...
Płeć: Fanka

PostWysłany: Sob 10:06, 03 Maj 2008    Temat postu:

Black Swan napisał:
Buuu szkoda xD ale nieszkodzi, mam taką wyobraźnię, że sobie poradzę Razz
Czekam na dalsze party ^^

Wiesz, zawsze można napisać nowe opowiadanie.
Ze scenką. Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Swan
Administrator
Administrator


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:50, 03 Maj 2008    Temat postu:

O to jest też dobry pomysł xD wiesz, że mi też coś chodzi po glowie, może walnę jakieś opo <myśli> ale kto by to czytał Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiromania
Administrator
Administrator


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z przeszłości...
Płeć: Fanka

PostWysłany: Sob 21:54, 03 Maj 2008    Temat postu:

Black Swan napisał:
O to jest też dobry pomysł xD wiesz, że mi też coś chodzi po glowie, może walnę jakieś opo <myśli> ale kto by to czytał Rolling Eyes

Z wielką chęcią przeczytam. Very Happy
Więc... jeśli masz jakiś pomysł to pisz. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasmeen



Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Grzesznych Rozkoszy

PostWysłany: Sob 21:52, 10 Maj 2008    Temat postu:

a ja już znam dalsze części... ty to już publikowałaś... i znam kolejne dwie Razz i mi sie bardzo podobało...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..:: Cinema Bizarre Board ::.. Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1